Monika
Witam. Na początku tego roku razem z partnerem wzieliśmy sobie huskiego. Małego szczeniaczka o imieniu Laser, który miał nas zmotywować do większej aktywności, ponieważ w naszym życiu było mega nudno, praca dom praca dom. No i sie zaczeło... Skubany ma tyle energii, że nawet jak go cały dzień wymęczymy, to napije się wody i nowo narodzony(jak ja bym tak chciała!). Pierwsze miesiące uczyliśmy go sztuczek. Za jedzenie, a najlepiej za kiełbase zrobi WSZYSTKO! Łapki podaje jedna za drugą-jakby mógł to by dał 4 na raz, aby szybciej mu dać mięsko. Podrzucamy mu smakołyk aż do sufitu i łapie w powietrzu :D Potrafi śpiewać(a raczej wyć jak prawdziwy wilk) do różnych dźwieków w telewizji. Zawsze rano w sobotę leżąc wspolnie w łóżku, zapuszczam jakieś biegające psy albo piszczałki w TV i tak leżymy i oglądamy cały poranek. Uwielbia dosłownie wszystkich i z każdym by się chciał bawić-czy to pies, czy dziecko, czy starsza Pani. Wszystkich zaczepia na spacerze i każdy już na osiedlu go zna :D Wszedzie jest go pełno. W grudniu kończy rok i przez ten rok uzbieraliśmy tyle zdjęć, że trzeba będzie modelowi zrobić jakiś album. Pozuje świetnie i ciężko wybrać jedno zdjęcie, ale mam nadzieje, że się spodoba. Chociaż często nam daje w kość to baaardzo go kochamy i traktujemy jak synka! Pozdrawiam cieplutko!