Aleksandra
Kluska, jest połączeniem haosu i słodkości. Gdy była mała zżerała WSZYSTKIE buty, Boziuniu, nawet te boskie szpileczki od mamy z Włoch! Teraz już tylko te buty nosi do siebie, na szczęście! Sikała wszędzie, ale tak przepraszająco zamiatała ogonem, że podłogi były czyste. Skacze tak wysoko że przez to raz złamała sobie tylnią łapkę jednak nawet gips nie był w stanie spowolnić naszej Kluseczki, pędziła w nim niczym gepard! Pieseł nasz daje się stroić jednakże sprawdza później czy ubrania te są jadalne. Ostatnio Kluska miała szczeniaczki i była najlepszą mamą na świecie. Dostawała kawał mięsa i zamiast sama zjeść, nosiła je maluchom. Kłóciła się z nimi, uczyła ich manier i ... Wyprowadziła środkiem drogi na spacer po wiosce. Ot, krajoznawcza wycieczka! Teraz nasza Kotka ma maleństwa, Kluska pomaga jej je wychować. Z samego rana gdy tylko się obudzi biegnie je wylizać i nie opuszcza ich na krok. Kocha te puszyste kuleczki. Poza tym Klusia zna sztuczki, zawsze się uśmiecha, kocha wszystkie zwierzęta i ludzi i nie sposób się nie zakochać w jej czekoladowo-karmelowych oczach.