Ela
Baster jest z nami prawie 2 lata, zabraliśmy go ze schroniska, jako 3latka, gdzie trafił pobity. Ja i ON to miłość od pierwszego wejrzenia, od wizyty adopcyjnej. Początki były trudne - ciągle uciekał, szukaliśmy go po nocach, czasem się zdarzało, że był ponad 20km od domu. Dzieciaki go pokochały, a męża musiałam inaczej przekonać :D
Teraz - czasem zdarzy mu się "wyskoczyć" na dziewczynki, ale zaraz wraca (wiem, ze na dziewczynki, bo zawsze to robi świeżo po kąpieli :) ). Aportować mu się nie chce, siad, głos - ogarnia, biega ze mną - pierwsze 3-4km, potem niestety - biegnie już za mną :), potrafi cały dzień przeleżeć, przespać - reaguje na dzwonek do drzwi i na sąsiada jadącego ulicą na elektrycznym wózku inwalidzkim. Czyli nic wyjątkowego, a dla nas - WSZYSTKO! członek rodziny (może na kolejne 500+ się załapiemy? :) ) Uwielbiamy go!
Polecam każdemu, kto chce psa, aby to była przemyślana decyzja i ZABIERAJMY słodziaków ze schroniska, nie bójmy się...to zwierzęta po przejściach, trudne, ale nasza cierpliwość i miłość zostanie wynagrodzona oddaniem i jeszcze większą miłością.