Dwa słowa jakie mogłabym powiedzieć o moim psie to wulkan energii i świetna aktoreczka. Wcielony diabeł, a przy tym urocza mordeczka. Leyla to takie psie dziecko przy którym trzeba mieć oczy dookoła głowy. Cisza w domu zwiastuje kłopoty. Otwarta zmywarka nie wchodzi w grę, bo zaraz siedzi w środku niej. Spuszczona ze smyczy na klatce przestawia wszystkie wycieraczki.Najlepszą jej zabawą jest zabieranie moich rzeczy i największą frajdę sprawia jej możliwość ucieczki z nimi. Czasami naprawdę muszę się natrudzi, żeby ją złapać. Jednym słowem mała spryciula. Leyla to również mały śpioch, rano i wieczorem trzeba zwlec ją z łóżka, postawić na łapki i na siłę zabrać na dwór. Czasami potrafi dać naprawdę w kość ale jej miłość w stosunku do człowieka jest nieoceniona i kocha najbardziej jak potrafi swoim małym buldogowym serduchem. To nie dla psa przydałoby się spa tylko dla właścicieli, aby mieli siłę na opanowanie tego "WULKANU"