Adoptowany z Palucha 5 lat temu. Brak ogona w obcym miejscu, agresywni koledzy w boksie i stało się.... .Trafiłem do karcera. Sam, psie dziecko, miałem tylko 6 miesięcy. To było straszne. Te parę tygodni co tam spędziłem było jak wieczność. Pewnego dnia przyszły 2 ludzie i mnie zabrali. Dali posłanie, własną miskę na jedzenie i picie. Zdradzę Wam tajemnicę, wolę ich łóżko i ich jedzenie ale to tajemnica. Kocham ich najbardziej na świecie i co ranek im to pokazuje, jak wstają to witam się z nimi jakbym ich rok nie widział a spałem tuż obok. Zagłosuj na moje ludziki